Sesja. Dużo do zrobienia. Trudno się skupić na nauce. Na czymkolwiek.
Nie wychodzi mi, nie gram, nie śpiewam.
Porażka za porażką.
Czuję się słaba.
Czuję koniec.
Poddaje się.
Boże, daj mi siłę, żebym się nie poddała, nie ustąpiła. Jeśli nadchodzi czas porażek, to najgorszą rzeczą jest się poddać!
Chwytam się jeszcze raz MOCNO tego co mam i walczę dalej! Bo dopóki walczysz jesteś mistrzem...
Ale w tej całej "niemocy" jestem szczęśliwa. Szczęśliwa i rozchwiana emocjonalnie równocześnie.
Widzę już szczyt cudownej góry, magicznej góry! Tylko wydaje mi się, że ten ostatni odcinek jest zbyt ciężki. Widok jest już tak piękny, ale ja ciągle nie mogę wyjść na szczyt. Łańcuchy, przepaść, skały. Każdy krok musi być przemyślany, każdy krok...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz